Rośnie zaniepokojenie austriackiej opinii publicznej po kolejnej awarii czeskiej elektrowni atomowej w Temelinie.

Wprawdzie doszło do niej wczoraj, a siłownia została ponownie uruchomiona, ale Austriacy alarmują, że awaria nie była wcale taka błaha, jak twierdzi się w Pradze. Ekolodzy nad Dunajem domagają się od władz bardziej stanowczych reakcji. Z kolei Czesi podali, że automatyczne urządzenia kontrolne przerwały na krótko reakcję termojądrową w reaktorze ze względu na nieszczelności we wtórnym obiegu chłodzenia, w którym woda nie styka się z promieniotwórczością. Jednak w krótkim czasie wszystko wróciło do normy. Austriacy zwracają jednak uwagę, że była to już szósta awaria od chwili rozpoczęcia gorącego rozruchu, czyli od chwili, gdy Temelin zaczął wytwarzać energię. Ich zdaniem rysy w rurociągach, nieszczelności połączeń nitowych, awarie pomp są to rzeczy bardzo niebezpieczne, skoro pojawiają się już w fazie rozruchu. Co będzie się działo na wiosnę, kiedy elektrownia zacznie pracować pod pełnym obciążeniem? – pytają Austriacy.

foto EPA

14:20