Krakowski „szkieletor”, ulubieniec samobójców, piorunów i amatorów ekstremalnych rozrywek, po kilkunastu latach zniknie z mapy miasta. Na jego miejscu - jak się dowiedzieliśmy - powstanie apartamentowiec.

Po kilku przetargach udało się sprzedać szkielet wieżowca, który straszył w centrum miasta. Niegdyś miał być siedzibą Naczelnej Organizacji Technicznej, budowy nigdy nie ukończono, a wieżowiec stał się swoistym punktem orientacyjnym – Warszawa ma swój Pałac Kultury, Kraków ma „szkieletor” - ironizowano.

Budynek w końcu udało się sprzedać - za 30 mln złotych - a to oznacza rozbiórkę, bo najcenniejsza w tym wszystkim jest spora działka w sercu miasta. Najbardziej zadowoleni są mieszkańcy. Sam widok odstrasza ludzi. Żeby tak postawili coś ładnego - marzą sąsiedzi paskudnego budynku. Posłuchaj:

Wcześniej planowano, by konstrukcję zaadaptować na potrzeby mieszkańców nowohuckiego kombinatu. Później budowę chciała dokończyć sieć hoteli, jednak z powodu niejasnej sytuacji prawnej gruntu do sprzedaży nie doszło. Rok temu brytyjska firma chciała zburzyć szkielet i postawić na jego miejscu dwa niższe apartamentowce. Wtedy się nie udało.

Ale za to teraz, jak ustalił reporter RMF Witold Odrobina, w miejscu wieżowca ma powstać luksusowy apartamentowiec. I nie będzie to drapacz chmur. Od czasu, gdy w latach 70. rozpoczęto wznoszenie "szkieletora" zmieniły się warunki prawne. Kraków trafił na listę UNESCO, a zespół śródmiejski Krakowa, na którym stoi straszący budynek to pomnik historii. Zgodnie z prawem, na takim obszarze nie wolno budować niczego, co zakłóciłoby chroniony układ urbanistyczny.