Prawie 100 m wysokości, tysiące ton stalowej konstrukcji i pechowa historia do kupienia. Chodzi o szkielet wieżowca, który straszy w centrum Krakowa. Firma, która miała go rozebrać, zrezygnowała z podpisania umowy.

Ktoś, kto przyjeżdża pierwszy raz do Krakowa, myśli, że tam się buduje coś wspaniałego. A my się boimy, żeby on tylko nie runął - mówią mieszkańcy, których budynek straszy już od 20 lat.

Ta konstrukcja nie stanowi zagrożenia i nie ma mowy o tym, żeby ona miała runąć - mówią urzędnicy. Jednak mimo zapewnień, że 24 niedokończone piętra są zupełnie bezpieczne - jak dowiedział się nasz reporter Witold Odrobina - dokończenie inwestycji bez zburzenia kolosa jest mało prawdopodobne.