Naukowcy z kilku amerykańskich instytutów badawczych informują o możliwym przełomie w walce z wirusem Zika. W artykule opublikowanym dziś na łamach czasopisma "Nature Medicine" piszą, że wśród istniejących już leków znaleźli substancje, które mogą z jednej strony powstrzymać powielanie się wirusa Zika w komórkach, z drugiej - zapobiec dramatycznym skutkom działania wirusa w komórkach mózgu rozwijającego się płodu. Jedna z tych substancji jest podstawowym składnikiem popularnego leku na tasiemca.

Naukowcy z kilku amerykańskich instytutów badawczych informują o możliwym przełomie w walce z wirusem Zika. W artykule opublikowanym dziś na łamach czasopisma "Nature Medicine" piszą, że wśród istniejących już leków znaleźli substancje, które mogą z jednej strony powstrzymać powielanie się wirusa Zika w komórkach, z drugiej - zapobiec dramatycznym skutkom działania wirusa w komórkach mózgu rozwijającego się płodu. Jedna z tych substancji jest podstawowym składnikiem popularnego leku na tasiemca.
Wirus Zika u kobiet w ciąży może powodować małogłowie u ich dzieci /Antonio Lacerda /PAP/EPA

Badacze z Florida State University, Johns Hopkins University i National Institutes of Health przeanalizowali działanie około 6 tysięcy substancji, które zostały już wcześniej zaakceptowane przez amerykańską Komisję ds. Żywności i Leków do leczenia innych chorób lub znajdują się w fazie testów klinicznych. Ich celem było znalezienie takich, które mogłyby przydać się w walce ze skutkami infekcji wirusem Zika. Skoncentrowaliśmy się na substancjach, które względnie szybko mogłyby trafić do praktyki medycznej - tłumaczy prof. Hengli Tang z FSU. To pierwszy krok do znalezienia substancji, która mogłaby powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby

Prof. Tang, wraz z prof Guo-Li Mingiem z Johns Hopkins i prof. Hongjun Song z National Institutes of Health znaleźli dwie grupy czynników, które dają poważne szanse na skuteczność w leczeniu skutków infekcji wirusem Zika. Pierwsza z nich wstrzymuje mnożenie się wirusa, druga powstrzymuje go od zabijania komórek mózgu płodu, tak zwanych komórek neuroprogenitorowych. Jedna z tych wyróżnionych substancji jest podstawowym składnikiem leku Nicolsamide, który w badaniach na zwierzętach wykazał, że nie jest szkodliwy dla płodu. Środek ten jest obecnie przepisywany w przypadku choroby wywołanej przez tasiemca i praktycznie natychmiast mógłby trafić do osób z infekcją wirusem Zika. Problemem jest tylko ustalenie właściwego dawkowania. 

Choć wirus Zika znany jest od 1947 roku, wiedza na temat jego działania i skutków jakie może wywołać zwłaszcza u płodu była do ubiegłego roku bardzo niewielka. Dopiero epidemia w Ameryce Południowej i liczne potwierdzone przypadki wywoływanego przez wirusy u dzieci małogłowia, doprowadziły do zwiększenia funduszy i przyspieszenia badań. Opisane w "Nature Medicine" odkrycie jest właśnie wynikiem zmiany podejścia do tego problemu.

Znalezienie nowego leku to sprawa lat, czasem dziesięcioleci - mówi prof. Hongjun Song. Jednak w sytuacji tak powszechnego zagrożenia dla zdrowia publicznego, nie mamy tak dużo czasu. Zamiast testować nowe leki, badamy więc działanie tych, które już są. W ten sposób mamy szanse na stworzenie terapii znacznie szybciej. Autorzy pracy zapowiadają, że po testach na kulturach komórek, zamierzają już wkrótce przejść do testów na zwierzętach.