Hiszpanie liczą straty spowodowane zatonięciem tankowca z ropą naftową, która skaziła kilkaset kilometrów plaż w północno-zachodniej prowincji Galicia. Według wstępnych szacunków, szkody wyniosły już ponad 40 milionów euro.

Ze spoczywającego na dnie Atlantyku wraku nadal wydobywa się ropa - dzięki korzystnym wiatrom, największe z plam nie dotarły jeszcze do hiszpańskiego brzegu, ale jeśli pogoda się zmieni, ropa z pewnością zanieszczyści kolejne kilometry malowniczych plaż.

Katastrofy ekologicznej obawiają się także Portugalczycy i Francuzi. Wiadomo już, że bardzo trudno będzie ustalić, kto odpowiada za wypadek tankowca. Powodem są skomplikowane sieci między właścicielem jednostki a firmą ubezpieczeniową, inspektorami i dzierżawcami.

Ekolodzy zastanawiają się, co zrobić, aby w przyszłości podobnych zagrożeń dla środowiska uniknąć. Na pewno będziemy się starać, by statki z toksycznymi ładunkami i tankowce nie mogły pływać wzdłuż tak ważnych ekologicznie regionów - mówią.

Tankowiec „Prestige” zaczął tonąć tydzień temu u wybrzeży Hiszpanii. Już wtedy wylewała się z niego ropa. Cztery holowniki odciągnęły jednostkę na pełne morze i tam „Prestige” poszedł na dno.

Foto: Archiwum RMF

19:25