Śmiech to zdrowie, nawet śmiech, którego dopiero się spodziewamy. Naukowcy z Kalifornijskiego Uniwersytetu Loma Linda twierdzą, że już sam zamiar obejrzenia komedii może nam poprawić nastrój.

Okazuje się, że już w oczekiwaniu na coś wesołego organizm wydziela substancje, które uważa się za odpowiedzialne za poprawę samopoczucia. Grupę ochotników podzielono na dwie części. Jednym zapowiedziano, że obejrzą śmieszny filmik, drugim nie mówiono nic.

Badania krwi wykazały, że tylko u osób z pierwszej grupy znacząco wzrósł poziom betaendorfin i hormonu wzrostu, co można jednoznacznie wiązać z poprawą samopoczucia

i obniżeniem poziomu stresu.

Co ciekawe, te zmiany utrzymują się w organizmie nawet przez kilkanaście godzin, więc nawet jeśli komedia okaże się mało śmieszna, pozytywnego efektu to nie zmniejszy. Jedyny problem to fakt, że badano bardzo małą grupę ochotników, zaledwie 16 osób. Ale nawet jeśli przez to uznamy te badania za śmiechu warte i tak dobrze nam zrobią.