Nowa Huta – relikt socjalizmu czy tętniąca życiem część Krakowa? W przeddzień święta pracy zapraszamy na majówkę do zmieniającej swoje oblicze krakowskiej dzielnicy.

Tu zwłaszcza w Hucie im. Lenina, która stała się pierwszą wielką budową planu 6-letniego, nie trzeba nikomu przypominać, czym była dla nas wtedy radziecka pomoc i czym jest stale braterska współpraca naszych krajów - grzmiała kiedyś komunistyczna propaganda.

Tak było jednak wiele lat temu. Pierwsze socjalistyczne miasto, chluba PRL-owskiej propagandy zmienia w kapitalizmie swoje oblicze. Przykładów jest wiele: Teatr Nowa Łaźnia, Muzeum Nowej Huty, centrum dzielnicy wpisane do rejestru zabytków kultury, a laury pisarskie zbiera Sławomir Shuty.

Coraz częściej to właśnie w Nowej Hucie a nie pod Wawelem powstają o wiele bardziej interesujące artystyczne pomysły. Wiele osób powraca do Nowej Huty w poszukiwaniu swoich korzeni.

Jestem bardzo zainteresowany tym i szukam odpowiedzi na pytanie: jak to się stało, że ten „sztandar socjalizmu” zrobił największy psikus ustrojowi totalitarnemu, tworząc własną, piękną, niezależną historię, i że ci ludzie, którzy tutaj mieszkają, rzeczywiście to miejsce kochają i potrafili z tego przywiązania stworzyć własne drogi? - mówi Michał Niezabitowski dyrektor Muzeum Historycznego Krakowa.

Socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego Andrzej Bukowski nie ma wątpliwości, że teraz mamy do czynienia z (...)erupcją nowohuckiej aktywności:

Historia miasta Nowa Huta sięga 1947 r., kiedy to w głowie Stalina zrodził się pomysł budowy kombinatu metalurgicznego i pierwszego socjalistycznego miasta w Polsce. Prace budowlane rozpoczęto już dwa lata później. Ciekawostką jest fakt, iż nowe miasto zbudowano na podobnym planie jak Paryż czy Sankt Petersburg. W 1951 r. Nową Hutę włączono do Krakowa.