Dawne imperium Izraela Poznańskiego, czyli Manufaktura, rozpadła się na tysiąc kawałków, żeby potem ożyć na starych, prawdziwych murach wykańczalni. Tak w skrócie można opisać nowatorski, trójwymiarowy video mapping. Najsilniejsze na świecie projektory sprawiły, że ściana ożyła i mieniła się obrazami z przeszłości. To wkład Muzeum Fabryki w Manufakturze w łódzką Noc Muzeów.

Trójwymiarową podróż w czasie oglądało wczoraj prawie 10 tysięcy osób. Ale sporym zainteresowaniem cieszyły się też inne atrakcje przygotowane z okazji 7. Nocy Muzeów.

Oprócz tradycyjnych już wystaw w tegorocznym programie znalazły się również m.in. projekcje filmów, warsztaty teatralne, koncerty i wycieczki.

Tłumy dzieci i dorosłych odwiedziły Muzeum Bajki Se-Ma-For, gdzie czekali na nich znani i lubiani bohaterowie: Miś Uszatek, Kolargol czy pingwin Pik-Pok. Goście uczestniczyli w projekcjach filmów animowanych i warsztatach, podczas których przygotowywano - na przykład - lalkę animacyjną, tworzono scenografię i film animacyjny, a nawet wykonywano taniec poi. Podobnie było w Teatrze Arlekin, gdzie kolejka ustawiała się do wstępu na scenę, na której można było nauczyć się podstaw poruszania marionetkami.

Dużą atrakcją były też w tym roku wycieczki w ramach Muzeum Rozproszonego, podczas których siedmiu przewodników różnymi trasami oprowadzało zwiedzających po "zaginionej dzielnicy", czyli Litzmannstadt Getto - zamkniętej w latach 1940-1944 dzielnicy żydowskiej.

Tradycyjnie już długie kolejki ustawiały się do "klasycznych" muzeów. W sumie w ramach tegorocznej Nocy Muzeów w Łodzi odbyło się ok. 200 imprez.