Dobra wiadomość dla fanów grupy Bee Gees. Robin Gibb - brytyjski muzyk i jeden z trzech braci tworzących legendarny zespół - po tygodniu wybudził się ze śpiączki. Artysta, który walczy z chorobą nowotworową, znajduje się pod opieką lekarzy w Londynie.

Robin Gibb cierpi na raka jelita grubego i wątroby. W ubiegłym tygodniu zapadł w śpiączkę, a lekarze określali jego stan jako krytyczny. Tymczasem - jak oświadczył rzecznik artysty - Gibb przebudził się i jest w stanie kiwać głową oraz komunikować się z najbliższymi. Rodzina czuwa przy jego łóżku cały czas. Jak zdradził rzecznik, brat muzyka - Barrey - śpiewał przy jego łóżku, by zmobilizować go do powrotu do zdrowia.

Robin Gibb był zbyt chory, by w ubiegłym tygodniu uczestniczyć w premierze koncertu muzyki klasycznej, który miał uświetnić setną rocznicę zatonięcia Titanica. Muzyk miał tam zaśpiewać swój nowy utwór "Don't Cry Alone".

Fenomen muzyczny

Zespół Bee Gees nadal pozostaje jednym z największych fenomenów muzyki rozrywkowej. Ta softrockowa grupa została założona w 1958 roku przez trzech braci Gibb - Barry'ego, Robina i Maurice'a. W 1997 roku trafiła m.in. do Salonu Sławy Rock and Roll. Trzej bracia sprzedali ponad dwieście milionów płyt na całym świecie.

Zespół przestał oficjalnie istnieć w 2003 roku po śmierci Maurice'a.