Następny film o Jamesie Bondzie będzie inny niż wszystkie - twierdzi scenarzysta "Casino Royale", bo taki tytuł będzie nosił kolejny odcinek przygód brytyjskiego agenta. Najważniejsza zmiana – 007 będzie znacznie młodszy.

Najnowszy film będzie ekranizacją pierwszej książki Iana Flaminga, napisanej w 1953 roku. Literacki Bond miał wówczas 28 lat; młodsi też byli jego współpracownicy, np. sympatyczny Q, który w innych filmach podrzuca agentowi wymyślne gadżety, w „Casino Royal” w ogóle nie istnieje.

Z konieczności akcja najnowszego filmu będzie odbiegać od konwencji, do której przyzwyczaiły nas poprzednie przygody agenta 007. Film przyjmie raczej formę tradycyjnego thrillera, gdzie pierwsze skrzypce odgrywają główny bohater i tajemnicza fabuła; mniej będzie w nim eksplozji czy pościgów, a więcej napięcia i sensacji.

Na szczęście miłośnicy Jamesa Bonda będą mieli sporo czasu, aby przyzwyczaić się do tych zmian. „Casino Royal” trafi bowiem do kin dopiero pod koniec przyszłego roku.