Przynieście własny piknik – to sugestia zamku w Windsorze do gości zaproszonych na ślub księcia Harry’ego i amerykańskiej aktorki Meghan Markle. Prawie 2.5 tys. ludzi otrzymało tzw. złoty bilet, który upoważnia ich w dniu ślubu do wejścia na teren rezydencji królowej, jednak nie do samego budynku. Uroczystą ceremonię zaplanowano na 19 maja.

Nie chodzi o gości zaproszonych na weselne przejęcie, ale o zasłużonych działaczy organizacji charytatywnych i ludzi odznaczonych za odwagę.

Zostali oni pisemnie poinformowani przez przedstawiciela dworu, że nie będą mogli kupić na miejscu niczego do jedzenia ani picia. Dlatego powinni przyjść na ślub Harry’ego i Meghan z własnym prowiantem w koszyku. 

Wielu z zaproszonych jest oburzonych. Jak twierdzą, rodzina królewska nie jest biedna, a skoro otrzymali takie wyróżnienie, powinno się o nich należycie zadbać.

Brytyjskie media publikują także treść listu przyrodniego brata narzeczonej księcia, Thomasa Markle, w którym apeluje do Harry’ego, by nie żenił się z jego siostrą. Nazywa ją płytką i zarozumiałą kobietą, której - jak sugeruje -  sława Hollywoodu uderzyła do głowy. Jeszcze nie jest za późno, to jasne, że Meghan Markle nie jest dla Ciebie właściwą osobą  - napisał w liście do plotkarskiego portalu In Touch krewny wybranki księcia. Jej przyrodni brat podkreśla, że nie zaprosiła na ślub swojej najbliższej rodziny, a wcześniej okazała im brak wdzięczności za pomoc w czasach, gdy jej potrzebowała. Jej ojciec nie będzie obecny na ślubie w Windsorze. Przyrodni brat, który jest autorem listu, rzecz jasna też na nim nie będzie.

(j.)