W obwodzie amurskim na Dalekim Wschodzie rozbił się w czwartek samolot pasażerski An-24 z ok. 40 osobami na pokładzie - podała rosyjska agencja Interfax, powołując się na służby ratunkowe. Kilkanaście kilometrów od lotniska docelowego znaleziono wrak maszyny, z którą wcześniej utracono łączność. Nikt nie przeżył katastrofy.

Samolot An-24 linii lotniczych Angara Airlines, który zaginął w obwodzie amurskim na Dalekim Wschodzie Rosji, rozbił się w pobliżu miasta Tynda - poinformowała agencja Interfax, powołując się na służby ratunkowe. "Samolot został zniszczony" - przekazano.

W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania wykonane ze śmigłowców ratunkowych, na których widać płonący wrak samolotu. Maszyna rozbiła się na wzgórzu pokrytym gęstym lasem. Wiadomo, że nikt nie przeżył katastrofy.

Lokalny portal News-Amur informował wcześniej, że samolot An-24 wykonywał lot na trasie Chabarowsk-Błagowieszczeńsk-Tynd; maszyna wystartowała z lotniska w Chabarowsku w czwartek o godz. 7:36 czasu lokalnego (w środę o godz. 23:36 czasu polskiego). Zdaniem portalu samolot znajdował się w bliskiej odległości od miasta Tynda, kiedy utracono z nim łączność. Telegramowy kanał "Baza" podał, że An-24 nie zdołał wylądować za pierwszym razem i zawrócił, aby powtórzyć manewr, po czym zniknął z radaru.

Na miejsce zdarzenia - do rejonu tyndińskiego - zostali wysłani ratownicy, którzy poszukiwali zaginionej maszyny. Ze względu na fakt, że poszukiwania były prowadzone w trudno dostępnym terenie, w akcję zaangażowano m.in. śmigłowiec wielozadaniowy Mi-8.

Rozbieżne dane dot. liczby osób na pokładzie

Dokładna liczba osób, które leciały na pokładzie maszyny, nie jest znana - wiele źródeł podaje różne dane. Gubernator obwodu amurskiego poinformował we wpisie na Telegramie, że na pokładzie maszyny znajdowało się 43 pasażerów (w tym pięcioro dzieci) i sześciu członków załogi.

Wcześniej służby ratunkowe, cytowane przez Interfax, wspominały o 46 osobach lecących samolotem - 40 pasażerach i sześciu członkach załogi. Jeszcze inne szacunki przedstawiło biuro prasowe Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, wspominając o "około 40 osobach na pokładzie".

Rosyjskie media podały, że przyczyną katastrofy mógł być błąd załogi w warunkach ograniczonej widoczności. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął natomiast śledztwo na podstawie artykułu kodeksu karnego, który mówi o "naruszeniu przepisów bezpieczeństwa ruchu drogowego i eksploatacji statków powietrznych, skutkującym śmiercią więcej niż trzech osób".