Brytyjski poseł musiał zjeść sproszkowaną śmietankę do kawy, bo zatrzymujący go żołnierze sądzili, że to kokaina. Do incydentu doszło w kolumbijskiej dżungli, w czasie wakacyjnej wyprawy do Ameryki Południowej.

W czasie przeszukania plecaka parlamentarzysty wojskowi znaleźli pojemnik z białym proszkiem i od razu nabrali podejrzeń, że to narkotyki. Aby udowodnić, że się mylą, musiałem rozsypać proszek i zjeść sporą jego część - opowiadał brytyjski deputowany. Kiedy nie dostrzegli żadnych zmian w zachowaniu cudzoziemca, przyznali że się pomylili.