Spod gruzów zawalonego budynku w Batumi w Gruzji udało się uratować kobietę – poinformowały media. Według władz, pod gruzami może być 10-15 osób. Z niektórymi z nich ratownicy nawiązali kontakt.

Po około siedmiu godzinach pracy ratowników poinformowano, że spod gruzów udało się wydobyć żywego człowieka. Wkrótce opublikowano zdjęcia, na których widać kobietę wynoszoną z miejsca katastrofy na noszach. Ratownicy próbują obecnie wydobyć spod gruzów dwójkę jej małych dzieci, które także żyją. 

Wcześniej poinformowano o uratowaniu co najmniej dwójki dzieci. Z relacji mediów wynika, że wydobyto je z samochodów, które stały przy budynku i ucierpiały w wyniku jego zawalenia. 

Akcja ratunkowa

Część pięciopiętrowego budynku mieszkalnego w Batumi zawaliła się około południa czasu gruzińskiego, a przyczyna na razie nie jest znana. Wkrótce potem rozpoczęła się akcja ratunkowa, która będzie kontynuowana także w nocy. Na miejscu zamontowano oświetlenie i ustawiono namiot wojskowy. 

Do Batumi przybyli m.in. minister spraw wewnętrznych i premier Gruzji Irakli Garibaszwili. 

Szef rządu zapewnił, że służby ratunkowe robią wszystko, by uratować osoby uwięzione pod gruzami. Poinformował, że na miejscu pracuje 300 ratowników. 

Wcześniej szef MSW Wachtang Gomelauri powiedział, że z dwoma osobami jest kontakt telefoniczny, jednak na razie nie udało się ich zlokalizować. 

Niektórzy świadkowie twierdzili, że przed zawaleniem się budynku słyszeli wybuch, co mogłoby wskazywać na eksplozję gazu. Inna z wersji mówi o zapadnięciu się ściany nośnej w związku z nieprawidłowo przeprowadzonym remontem. 

MSW poinformowało o wszczęciu postępowania karnego. Główna wersja śledczych to zawalenie w efekcie usunięcia ściany nośnej w czasie remontu na parterze, gdzie miał być otwarty salon fryzjerski - podały media.