Mężczyzna ranny w głowę podczas sobotnich zamieszek we Francji jest w śpiączce. Jego stan jest krytyczny. Jego koledzy ze związku zawodowego mówią, że został stratowany przez szturmujące oddziały policji.

Mężczyzna leży w szpitalu Creteil pod Paryżem. Lekarze są powściągliwi w rokowaniach co do jego stanu zdrowia. Prokuratura wszczęła już śledztwo w tej sprawie, a to oznacza nowe zmartwienie dla szefa rządu Dominique’a de Villepina.

Zobacz również:

Centrale związkowe zapowiedziały na 28 marca zorganizowanie ogólnokrajowych strajków. Ma to być znak solidarności ze studentami, którzy już od dwóch tygodni protestują przeciwko przyjętym przez rząd zmianom w kodeksie pracy. Chodzi o ustawę o pierwszej umowie o pracę (CPE) i ograniczenie przywilejów pracowniczych najmłodszych pracowników.

Reakcją rządu jest propozycja negocjacji, wysunięta przez premiera de Villepina. Jednak zarówno związkowcy, jak i studenci odrzucają tę możliwość i domagają się całkowitego wycofania kontrowersyjnych zapisów. Szef rządu natomiast gotów jest rozmawiać tylko o drobnych poprawkach; twierdzi, że wycofanie reformy jest wykluczone.