Skandal za Oceanem. Amerykański brukowiec "National Enquirer" opublikował zdjęcie Whitney Houston w trumnie z tytułem "Whitney - ostatnie zdjęcie". Duża fotografia znalazła się na okładce gazety i w środku numeru, wywołując falę krytyki.

Zdjęcie zostało wykonane w domu pogrzebowym. Prawdopodobnie ktoś sprzedał fotografię redakcji. Trudno jednak stwierdzić, kto jest jej autorem i kiedy dokładnie została wykonana.

Na publikacji zdjęcia brukowiec nie poprzestał. Ujawnił, że piosenkarkę pochowano w biżuterii wartej pół miliona dolarów. Artystka ubrana była - jak podkreśla redakcja - w jej ulubioną fioletową sukienkę. Na nogach miała złote pantofle.

Po publikacji swoje oburzenie wyraziły córka Whitney Houston i matka piosenkarki. Sprawa prawdopodobnie zakończy się w sądzie.

Prawdopodobnie zabiły ją leki i alkohol

Whitney Houston zmarła 11 lutego, jej ciało znaleziono w pokoju hotelu Beverly Hilton w Beverly Hills. Według wstępnych ustaleń, do śmierci artystki przyczyniło się zażycie mieszaniny lekarstw i alkoholu.

Piosenkarka została pochowana 19 lutego na cmentarzu w stanie New Jersey. Spoczęła obok swojego ojca. Dzień wcześniej w kościele baptystów w Newark odbyła się uroczystość pogrzebowa, która zgromadziła półtora tysiąca ludzi, w tym rodzinę, przyjaciół i współpracowników piosenkarki. W czasie ceremonii przemówienia wygłosili między innymi Kevin Costner, który partnerował Houston w jej debiucie na dużym ekranie - filmie "Bodyguard", a także producent muzyczny Clive Davis, który odkrył talent artystki i kierował jej karierą. Zaśpiewali Alicia Keys i Stevie Wonder.