Uczestnicy wyprawy Polskiego Związku Alpinizmu, którzy chcą zdobyć ósmą pod względem wysokości górę świata - Manaslu (8156 m) założyli bazę na lodowcu. Przebywają teraz na wysokości 4800 m - informuje kierownik ekspedycji Jerzy Natkański.

Baza gotowa. Zmagamy się tu z trzymetrowymi zaspami. W ubiegłym tygodniu dotarliśmy do wioski Samagaon i trochę zostaliśmy uziemieni przez opady śniegu z deszczem. We wtorek nastąpiła poprawa pogody i marsz do bazy zajął nam niecałe cztery godziny. Wcześniej mieliśmy uroczystą pudżę, mszę buddyjską za powodzenie wyprawy - dodaje Natkański. Pozostali uczestnicy wyprawy to: 24-letni Andrzej Bargiel z Zakopanego, pochodzący ze Starego Sącza 33-letni Grzegorz Borkowski, 41-letni Rafał Fronia z Jeleniej Góry, 38-letni Jarosław Gawrysiak z Mazur, 33-letni Kamil Grudzień z Lublina oraz mieszkający pod Świdnicą 61-letni Piotr Snopczyński.

Powyżej bazy alpiniści planują założyć trzy obozy pośrednie na wysokościach około: 5600, 6800 i 7200-7400 m. Zamierzają zaporęczować najtrudniejsze miejsca linami o łącznej długości 600 m. Są także przygotowani na ubezpieczenie grani szczytowej.

Polacy w drodze na szczyt

Z Manaslu, Górą Ducha, chcą się także zmierzyć członkowie Klubów Wysokogórskich Gliwice i Katowice - Elżbieta i Robert Cholewa oraz Piotr Tomala, którzy - jak poinformowali - są odcięci od świata w bazie na wysokości 4910 m. Zarówno dojście do niej jak i zejście w dół jest niemożliwe z powodu ekstremalnych warunków pogodowych i zagrożenia lawinowego. Dziesiąty dzień są w tym samym miejscu.

Szerpa, który nam towarzyszy, trzy dni temu zszedł po paliwo i nie może teraz wrócić, ponieważ drogę odciął mu nieustannie padający śnieg. Parę dni temu, niedaleko naszego obozu, zeszła duża lawina. Podmuch był tak duży, że z trudem mogliśmy oddychać. Rzadko się zdarza, że baza główna staje się pułapką dla wspinaczy. Pogoda na najbliższe dni jest mało obiecująca: duże opady śniegu - powiedział Robert Cholewa.

Manaslu jest jednym z najpóźniej zbadanych ośmiotysięczników. Szczyt został zdobyty przez Japończyków 9 maja 1956 roku, po dwóch wcześniejszych nieudanych próbach (1953, 1954) i rekonesansie w 1952 roku. Pierwszego polskiego wejścia, i to zimowego, dokonali 12 stycznia 1984 roku Maciej Berbeka i Ryszard Gajewski.