"Nowy Jork już nigdy nie będzie taki sam, nawet jeśli Amerykanie odbudują World Trade Center" - mówi chyba najbardziej znany mieszkaniec Manhattanu Woody Allen, który zawsze podkreślał swoją miłość i zauroczenie Nowym Jorkiem. Jego zdaniem, to co teraz robią amerykańskie władze, to prawidłowa odpowiedź na atak terrorystyczny. W Paryżu, ze znanym reżyserem i aktorem rozmawiał Marek Gładysz. Nasz reporter pytał Woody’ego Allena jak - jego zdaniem - USA powinny odpowiedzieć na atak.

Woddy Allen: To co w tej chwili robią, to moim zdaniem prawidłowa reakcja, to wyważona odpowiedź na wielu frontach, nie robią niczego na wariata, po kowbojsku. Starają się skoordynować swe wysiłki z krajami na całym świecie. Opcja militarna jest zaledwie jedną częścią całego planu, który ma także wymiar ekonomiczny i polityczny. To bardzo ważne. Równie ważne jest znalezienie odpowiedzi na pytanie dlaczego doszło do tak strasznego ataku terrorystycznego. Chciałbym wiedzieć, dlaczego to zrobili, co chcieli osiągnąć. Czy po prostu, ot tak irracjonalnie chcieli czyjejś śmierci, pewnie nie. Pewnie przyświecała im jakaś idea, choć mocno wypaczona. Myślę, że jeśli to lepiej zrozumiemy, będziemy w stanie w przyszłości łatwiej zapobiec takim aktom. Prędzej czy później wszyscy niezadowoleni z życia, ustroju czy polityki ludzie będą musieli stać się częścią międzynarodowej społeczności. Nie można bez przerwy polować na terrorystów, trzeba się postarać wprowadzić takie zmiany, by nikt już więcej nie chciał w taki sposób zabijać. Myślę, że rząd do tej pory przyjął odpowiednią strategię - czy ją utrzyma - nie wiadomo. Na razie byłbym optymistą. Jedyną pozytywną zmianą jaka może nastąpić jest to, że nie będziemy już oglądać takiej ilości drastycznych filmów, w których ludzie kradną bomby atomowe i tak dalej. Studia Holywood będą się obawiać, że jakikolwiek film o terrorystach po prostu okaże się klapą, ludzie nie będą chcieli go oglądać.

Foto: Marek Gładysz RMF Paryż

11:15