W poważnych tarapatach znalazł się wiceprezydent USA Dick Cheney, oskarżany o to, że jest zwolennikiem stosowania tortur wobec podejrzanych o terroryzm. Wg niego, są one dopuszczalne, jeśli dzięki zdobytym w tej sposób informacjom uratuje się życie Amerykanów.

W wywiadzie radiowym Cheney przyznał, że tzw. podtopienia wykorzystano między innymi podczas przesłuchań Khaleda Szejka Mohammeda, członka al-Kaidy. oskarżanego o przygotowanie zamachów na USA z 11 września 2001 roku. Do niedawna przebywał on w jednym z tajnych więzień CIA, w ostatnich tygodniach został przewieziony do amerykańskiej bazy Guantanamo na Kubie.

Wypowiedź Cheney'a to pierwsze publiczne przyznanie się amerykańskiej administracji do stosowania tak zwanego symulowanego topienia. Rzecznik amerykańskiego wiceprezydenta utrzymuje jednak, że jego słowa zostały "źle zrozumiane". Z kolei rzecznik Białego Domu powiedział, że rząd USA nie będzie publicznie wypowiadać się na temat metod postępowania z więźniami i ich przesłuchiwania bowiem są to informacje poufne.