MSZ Wenezueli poinformowało stronę polską, że nie widzi możliwości zapewnienia odpowiedniej oprawy wizycie Lecha Wałęsy w tym kraju ze względu na trudną sytuację przedwyborczą i małą ilość czasu. Wałęsa, który w poniedziałek miał wziąć udział w forum na temat demokracji w Wenezueli, nie pojechał ostatecznie do tego kraju.

Piotr Gulczyński, prezes Instytutu Lecha Wałęsy, wyjaśniał, że taką decyzję podjęto po tym, jak polskie MSZ przekazało informację, iż wenezuelskie władze nie są w stanie zapewnić byłemu prezydentowi bezpieczeństwa w swoim kraju

Włoska agencja Ansa poinformowała z kolei, powołując się na stowarzyszenie obrońców praw człowieka w Caracas, że Lech Wałęsa nie otrzymał prawa wjazdu do Wenezueli jako "persona non grata". Rząd Wenezueli zaprzeczył, jakoby uniemożliwił wjazd do kraju byłemu prezydentowi Polski.

Lech Wałęsa w oświadczeniu przesłanym PAP zwrócił uwagę, że od dawna jest znane jego krytyczne zdanie o prezydencie Wenezueli Hugo Chavezie. Miałem i mam złe zdanie i to publicznie od dawna głoszę; odmówiłem też kilka razy spotkania prezydentowi Chavezowi - podkreślił były prezydent.