Bez dyskusji szefowie państw i rządów obradujący w Brukseli zatwierdzili skład 12-osobowej grupy refleksji w sprawie przyszłości Unii Europejskiej. Znalazł się w niej także Lech Wałęsa. Kandydaturę byłego prezydenta forsował rząd. Prezydent Lech Kaczyński nie krył, że jest jej przeciwny, ale nie zabrał w tej sprawie głosu podczas obrad szczytu.

Dziś wprawdzie Lech Kaczyński milczał, ale – jak wynika z prasowych doniesień – bardzo ironicznie o Wałęsie miał się wypowiadać podczas poniedziałkowego spotkania z premierem Donaldem Tuskiem. Prezydent wytykał swemu poprzednikowi niskie kwalifikacje i wykształcenie; miał m.in. zapytać premiera: "Jak mogliście pozwolić, żeby urodzony w Popowie absolwent szkoły zawodowej został członkiem unijnej rady mędrców"?