Stany Zjednoczone potępiły atak drona na rezydencję irackiego premiera Mustafy al-Kadhimiego w Bagdadzie ofiarując pomoc w śledztwie i ściganiu sprawców ataku.

Ten jawny akt terroryzmu, który zdecydowanie potępiamy, był wymierzony w serce państwa irackiego. Jesteśmy w bliskim kontakcie z irackimi siłami bezpieczeństwa odpowiedzialnymi za utrzymanie suwerenności i niezależności Iraku i zaoferowaliśmy naszą pomoc w ich śledztwie w sprawie tego ataku - przekazał w oświadczeniu rzecznik Departamentu Stanu Ned Price.

Dron załadowany materiałami wybuchowymi trafił w rezydencję irackiego premiera w Bagdadzie dzisiaj. Wojsko irackie nazwało atak próbą zamachu, z którego Kadhimi wyszedł bez szwanku. Oficjalne konto Kadhimiego na Twitterze informuje, że premier jest bezpieczny i wzywa do spokoju.

Atak, który według źródeł bezpieczeństwa zranił kilku członków ochrony osobistej premiera, nastąpił po gwałtownych protestach w stolicy Iraku w związku z wynikiem wyborów parlamentarnych w zeszłym miesiącu. Żadna grupa nie przyznała się do ataku na rezydencję w ufortyfikowanej Zielonej Strefie Bagdadu, w której mieszczą się budynki rządowe i zagraniczne ambasady. 

Dwóch irackich urzędników, pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedziało agencji AP, że ich zdaniem atak został przeprowadzony przez zwolenników proirańskiej szyickiej milicji, którzy nie uznali wyników ostatnich wyborów parlamentarnych w Iraku.