Waszyngton odkopuje się spod zwałów śniegu. Po dwóch dniach przerwy, z amerykańskiej stolicy zaczynają znów startować samoloty. Na dwóch waszyngtońskich lotniskach odśnieżono po jednym pasie startowym.

Waszyngton odkopuje się spod zwałów śniegu. Po dwóch dniach przerwy, z amerykańskiej stolicy zaczynają znów startować samoloty. Na dwóch waszyngtońskich lotniskach odśnieżono po jednym pasie startowym.
Zaśnieżone lotnisko im. Ronalda Reagana w Waszyngtonie /SHAWN THEW /PAP

Jak informuje korespondent RMF FM, Paweł Żuchowski, z portu lotniczego najbliżej centrum miasta, czyli lotniska imienia Ronalda Reagana wystartował pierwszy samolot. Płyta wygląda niemal jak labirynt. Odśnieżono pas startowy, drogi kołowania oraz płyty postojowe. Poza tym wszędzie zalega gruba warstwa śniegu. Lotnisko pracuje w ograniczony sposób, odwołano prawie 8 tysięcy lotów.

Tylko w Nowym Jorku spadło ponad 60 centymetrów śniegu. Władze zdecydowały o zamknięciu mostów i naziemnych linii metra, mieszkańcy nie mogą też korzystać z samochodów. W wypadkach na oblodzonych drogach m.in. w stanach Kentucky i Wirginia, zginęło co najmniej 14 osób.

Policja udaje, że nie widzi – ale oficjalnej zgody nie ma, w Waszyngtonie po potężnej śnieżycy mnóstwo ludzi – choć to zabronione – zjeżdża na sankach ze wzgórza na Kapitolu. Nasza dzielnica zorganizowała protest na Twitterze, to nadal nielegalnie zjeżdżać stąd, ale policja nie może egzekwować na tym terenie prawa - mówi jeden z mieszkańców Waszyngtonu. 

Tegoroczna zima może okazać się jedną z pięciu najgorszych w USA, od czasu wprowadzenia regularnych pomiarów meteorologicznych.

(dp)