​Bizneswoman Elizabeth Holmes, która chwaliła się opracowaniem rewolucyjnego testu krwi, została uznana przez sąd federalny w San Jose za winną 4 z 11 stawianych jej zarzutów oszustwa i zmowy w jednym z głośnych procesów. Grozi jej do 20 lat więzienia.

Elizabeth Holmes została uznana za winną zmowy w celu oszukania inwestorów oraz defraudacji łącznie prawie 50 milionów dolarów pochodzących od udziałowców. Ława przysięgłych po siedmiu dniach obrad oczyściła ją z czterech innych zarzutów i nie była w stanie podjąć jednogłośnej decyzji w sprawie pozostałych trzech. Mimo to, grozi jej maksymalna kara do 20 lat więzienia. O wymiarze kary zadecyduje sąd na późniejszej rozprawie. 

Jedna z najgłośniejszych spraw ostatnich lat

Elizabeth Holmes - założycielce start-upu Theranos poświęcono m.in. bestsellerową książkę i dokument HBO

Kobieta - porównywana niegdyś do Steve'a Jobsa - twierdziła, że jej firma wynalazła urządzenie, które zrewolucjonizuje medycynę, potrafiąc wykonywać szybkie badania krwi z użyciem tylko kilku jej kropel. Zanim na jaw wyszło, że znacznie wyolbrzymiła swoje osiągnięcie, zdążyła pozyskać wielu wpływowych inwestorów. Wśród nich był m.in. były szef Pentagonu gen. James Mattis, czy byli szefowie dyplomacji USA George Schultz i Henry Kissinger. U szczytu swojej firma była wyceniania na 19 mld dolarów, choć ostatecznie upadła w 2018 r. 

Holmes nie przyznała się do winy, twierdząc, że działała w dobrej wierze. Twierdziła też, że była wykorzystywana i manipulowana przez swojego partnera - biznesowego i życiowego - Sunny'ego Balwaniego, z którym razem prowadziła firmę. Balwani odpowie na zarzuty o oszustwo w innym procesie.