W ostatniej debacie przed „superwtorkiem” starli się Hillary Clinton i Barack Obama. W sali Kodak Theatre w Los Angeles obyło się jednak bez personalnych ataków i przerywania wypowiedzi.

Zarówno Clinton jak i Obama podkreślali, że mają do siebie szacunek. Kilkakrotnie powtarzali, że różnice, które ich dzielą, są niczym w porównaniu z tym, jak zasadniczo różnią się poglądami i programami ze swoimi rywalami z Partii Republikańskiej.

Byliśmy z Hillary Clinton przyjaciółmi zanim ta kampania się zaczęła. Będę jej przyjacielem także po tym, jak się skończy - stwierdził czarnoskóry senator. Co może się wydawać zaskakujące, oboje przyznali, że być może stworzą po wyborach polityczny tandem: prezydent – wiceprezydent.

Kalifornijska debata była ostatnią bezpośrednią konfrontacją demokratycznych kandydatów przed tzw. superwtorkiem, czyli prawyborami w ponad 20 stanach, w tym w największych jak Kalifornia, Nowy Jork i Ohio.

Na razie nieco więcej delegatów na przedwyborczą konwencję partyjną, których ostateczna liczba decyduje o zwycięstwie, ma Obama. W sondażach ogólnokrajowych prowadzi Clinton w relacji 43 do 39 procent, ale jej przewaga znacznie zmalała od początku stycznia, kiedy zaczęły się prawybory.