Komisja Europejska zatwierdziła umowę handlową z krajami Mercosuru, czyli Urugwajem, Paragwajem, Brazylią i Argentyną. Potwierdziły się informacje korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon w sprawie dodatkowych klauzul ochronnych, które zaproponowała komisja, żeby wyjść naprzeciw niepokojom Polski i Francji.
Decyzję o przyjęciu ostatecznego tekstu umowy, która została zawarta w grudniu 2024 r. z Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem, podjęło w środę kolegium komisarzy.
Jak dowiedziała się dziennikarka RMF FM, chodzi o nowe gwarancje KE, których nie było w dokumencie przyjętym w grudniu w Montevideo przez Ursulę von der Leyen, szefową Komisji Europejskiej.
Polska będzie mogła uruchomić klauzulę bezpieczeństwa, na przykład, gdyby import artykułów wrażliwych, cukru czy drobiu zaczął zagrażać rodzimej produkcji. Klauzule będą unijnym prawem. Ponadto Komisja Europejska zobowiązuje się, że będzie monitorować rynek tych produktów i co sześć miesięcy przekazywać raporty.
Podstawowym zabezpieczeniem będą jednak kontyngenty, tak wyliczone, żeby nie stanowiły zagrożenia. Powyżej danej kwoty niemożliwy będzie dalszy import. W razie kryzysu będą rekompensaty. Bruksela przewiduje ponad sześć miliardów euro.
Komisja przekonuje także, że dla Polski otworzy się nowy rynek zbytu dla alkoholu, czekolady, cukierków, mleka w proszku czy serów, a także dwa polskie oznaczenia geograficzne będą chronione w krajach Mercosuru, co uniemożliwi ich podrabianie. Chodzi o polską wódkę i żubrówkę.
O takie zapisy zabiegała grupa państw Wspólnoty na czele z Francją, wśród których znajdowała się także Polska. Paryż wzmógł w tej sprawie naciski na Brukselę w ostatnich dwóch miesiącach i przez cały czas konsultował się w tym kontekście z Polską, Włochami czy Rumunią.
We wspólnych oświadczeniach publikowanych z tymi państwami za każdym razem podkreślano, że głównym żądaniem jest właśnie wprowadzenie specjalnej klauzuli ochronnej.
Kolegium zdecydowało w środę także o ścieżce ratyfikowania umowy.
Zanim całość zostanie ratyfikowana przez parlamenty wszystkich krajów członkowskich, KE proponuje porozumienie tymczasowe, które obejmie część handlową umowy. Jego przyjęcie będzie wymagać zgody Parlamentu Europejskiego oraz krajów członkowskich w Radzie UE. Rada UE podejmie decyzję większością kwalifikowaną, co oznacza, że musi się za nią opowiedzieć 15 państw stanowiących 65 proc. ludności UE.
Głosowanie przeciw umowie zapowiedział już polski rząd.


