Trzy osoby zginęły na południu Wielkiej Brytanii na skutek ulewnych deszczy i wywołanych przez nie powodzi. Podtopione są tysiące domów; w niektórych regionach ogłoszono stan wyjątkowy.

Deszczowa pogoda utrzymuje się w Anglii i Walii od kilku dni. W poniedziałek służby meteorologiczne ostrzegły, że w ciągu 24 godzin może tam spaść tyle deszczu, ile na ogół w ciągu całego czerwca.

W poniedziałek wieczorem ulewy w wielu regionach ustały, jednak władze utrzymały ostrzeżenia przeciwpowodziowe, ponieważ poziom wód w rzekach wciąż wzrasta.

Najgorsza sytuacja panuje w Sheffield w północnej Anglii. Policja odnalazła tam ciało chłopca, którego porwał nurt wezbranej rzeki. Z kolei 68-letni mężczyzna utopił się, usiłując wysiąść z auta. W miejscowości Hull młody mężczyzna zginął podczas próby udrożnienia studzienki kanalizacyjnej.

Woda w każdej chwili może przerwać tamę w Sheffield. Ewakuowano już kilkuset mieszkańców pobliskiej miejscowości. Specjaliści umacniają zaporę i łatają szczeliny, które się w niej pojawiły.