Wydarzenia minionego weekendu w kwestii przyszłości konfliktu w Ukrainie rozbudziły nadzieje w wielu europejskich stolicach na zakończenie rozlewu krwi. Ukraiński politolog Jewhen Mahda zdaje się jednak mieć odmienną optykę na tę kwestię. "Rosja odrzuca propozycję rozejmu w wojnie przeciwko Ukrainie. Moskwa nie ma żadnego zamiaru, by wstrzymać walki" - stwierdził w udzielonym PAP komentarzu.
Wiele wskazuje na to, że ważą się właśnie losy Ukrainy. Kraj ten od ponad trzech lat jest areną działań wojennych, jakie 24 lutego 2022 roku rozpoczęła rosyjska armia.
W sobotę przywódcy Polski, Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii i Ukrainy wezwali Kreml do bezwarunkowego przyjęcia 30-dniowego zawieszenia broni, co poparł prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. W innym wypadku na rosyjski sektor energetyczny i bankowy zostaną nałożone sankcje.
W otwartość Kremla do przerwania rozlewu krwi w Ukrainie nie wierzy natomiast ukraiński politolog i szef Instytutu Polityki Światowej w Kijowie Jewhen Mahda.
Rosja odrzuca propozycję rozejmu w wojnie przeciwko Ukrainie. Moskwa nie ma żadnego zamiaru, by wstrzymać walki - stwierdził w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Podkreślił, że jego zdaniem do wstrzymania ognia nie dojdzie. Rosja liczy, że będzie wydawać oświadczenia, na które będzie reagował (prezydent USA Donald) Trump, a ten z kolei będzie naciskał na (prezydenta Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego - wskazał.
Mahda powątpiewa także w to, że w czwartek w Stambule dojdzie do bezpośredniego spotkania między prezydentem Rosji Władimirem Putinem a ukraińskim przywódcą. Jak stwierdził, Putin nie stawi się osobiście, lecz przyśle tam swojego przedstawiciela, który dla strony ukraińskiej nie będzie "komfortowym rozmówcą". Nie widzę w Stambule Putina. Przyśle tam absolutnie "maksymalnie ohydnego człowieka": (doradcę prezydenta Rosji Jurija) Uszakowa albo (ukrywającego się w Rosji ukraińskiego oligarchę Wiktora) Medwedczuka – ocenił.
W niedzielę gotowość do rozmów z Kremlem zasygnalizował natomiast Wołodymyr Zełenski. Ukraiński przywódca oświadczył, że jest gotów osobiście spotkać się z Władimirem Putinem. Oczekujemy pełnego i trwałego zawieszenia broni od jutra (od poniedziałku 12 maja), aby zapewnić niezbędną podstawę dla dyplomacji. Nie ma sensu przedłużać zabijania. W czwartek będę czekał na Putina w Turcji. Osobiście. Mam nadzieję, że tym razem Rosjanie nie będą szukać powodów, dla których nie mogą (uczestniczyć w rozmowach) – napisał w mediach społecznościowych.