Jeden ma 17 lat, drugi jest o trzy lata młodszy. Ukradzionym hyundaiem gnali ulicami Chicago i uderzyli w forda. W aucie były cztery osoby - wszystkie trafiły do szpitala. Półroczny Christian zmarł z powodu obrażeń odniesionych w wypadku.

Do tragedii doszło na skrzyżowaniu West Washington Boulevard i North Kostner Avenue, w środku dnia, krótko po godz. 17.

Rozpędzony hyundai wbił się z impetem w forda. 

W zmiażdżonym przez nastolatków samochodzie jechała 34-letnia matka z córkami w wieku 15 i 7 lat oraz z 6-miesięcznym synkiem. Jak podaje stacja ABC, wszyscy pasażerowie forda odnieśli obrażenia i zostali zabrani do szpitala.

Półroczny niemowlak miał pękniętą czaszkę. Zmarł z powodu obrzęku mózgu - informuje "New York Post", powołując się na organizatorów zbiórki pieniędzy na pogrzeb Christiana.

"NYP" odnotowuje, że w skradzionym hyundaiu jechało czterech nastolatków. Dwóm z nich policja postawiła zarzuty. 17-latek i 14-latek będą odpowiadać za wykroczenie. Policja przekazała - stwierdza gazeta - że nastolatkom zarzuca się wtargnięcie na posesję.