Polski konsulat w Łucku będzie interweniował w sprawie zniszczonego cmentarza ofiar zbrodni wołyńskiej w ukraińskich Ostrówkach. Z krzyża, który stanowi część pomnika, ktoś ukradł mosiężnego orła.

To zwykłe złodziejstwo. Rabunek. Orzeł był z mosiądzu, dość atrakcyjny, aby przeznaczyć go na złom - przyznaje w rozmowie Maciej Dancewicz z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Jak dodaje, zaraz po długim weekendzie zamówi duplikat polskiego godła. Zostanie wykonany we Lwowie.

Większym problemem - jak podkreśla Dancewicz - jest ciągły brak zgody Ukraińców na wynegocjowany kształt cmentarza. Polska poszła wobec Ukraińców na wiele ustępstw, natomiast ci wciąż nie chcą, by koło krzyża stanęło 8 tablic z nazwiskami ponad 1000 pomordowanych przez UPA Polaków. Wciąż nie wiadomo, kiedy nastąpi odsłonięcie pomnika. Wcześniej planowano uroczystości do końca sierpnia.

Pomnik w Ostrówkach i Woli Ostrowieckiej ma upamiętniać wydarzenia z sierpnia 1943 roku. Wsie położone na Wołyniu zostały wtedy zaatakowane przez oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii. Szacuje się, że w obu miejscowościach mogło zginąć nawet 1700 osób, w większości kobiet i dzieci. Do dziś zbrodnia nie została osądzona.