"Tym wyrokiem Janukowycz świadomie torpeduje zbliżenie Ukrainy z UE. Myśli, że demonstruje siłę, lecz tak naprawdę dyskredytuje się i usuwa z polityki wewnętrznej i międzynarodowej" - oświadczyła Julia Tymoszenko w przerwie rozprawy, która toczy się przeciwko niej przed sądem w Kijowie. Była premier Ukrainy jest oskarżona o nadużycia przy podpisywaniu umów gazowych z Rosją.

Wyrok, który wygłasza dziś Janukowycz, pokaże Ukraińcom, że dyktatorzy sami nie odchodzą, że należy ich usuwać - powiedziała Tymoszenko, zwracając się do dziennikarzy. Była premier oceniła, że prowadzący jej rozprawę i odczytujący wyrok sędzia Rodion Kiriejew jest jedynie wykonawcą woli prezydenta, który chce wyrugować ją z życia politycznego. Tym wyrokiem Janukowycz świadomie torpeduje zbliżenie Ukrainy z UE. Myśli, że demonstruje siłę, lecz tak naprawdę dyskredytuje się i usuwa z polityki wewnętrznej i międzynarodowej - podkreśliła Tymoszenko.

Opozycyjna polityk, która od ponad dwóch miesięcy przebywa w areszcie, sądzona jest za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku. Sprawa Tymoszenko wywołuje zaniepokojenie UE. Część jej członków apelowała wcześniej, by zawiesić toczące się obecnie rozmowy o umowie stowarzyszeniowej Ukraina-UE do czasu rozwiązania problemu przetrzymywanych w aresztach i sądzonych za przestępstwa gospodarcze przedstawicieli ukraińskiej opozycji. Oprócz byłej premier chodzi miedzy innymi o szefa MSW w jej rządzie Jurija Łucenkę.