Biały Dom już wkrótce przejdzie największą od dekad metamorfozę. Administracja prezydenta Donalda Trumpa ogłosiła właśnie plany budowy nowoczesnej, luksusowej sali balowej o wartości aż 200 milionów dolarów. Ta spektakularna inwestycja to spełnienie wieloletnich ambicji obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych, który od dawna zapowiadał, że Biały Dom zasługuje na przestrzeń godną największych światowych wydarzeń.
Nowa sala balowa powstanie tuż obok zmodernizowanego skrzydła wschodniego Białego Domu, gdzie obecnie znajdują się biura Pierwszej Damy Melanii Trump oraz innych kluczowych pracowników administracji. Według oficjalnych informacji przekazanych przez rzeczniczkę prasową Karoline Leavitt, budowa ruszy już we wrześniu tego roku, a całość ma być ukończona jeszcze przed końcem obecnej kadencji prezydenta - przed styczniem 2029 roku.
Co ciekawe, całość kosztów pokryje sam Donald Trump wraz z grupą anonimowych darczyńców. To nie pierwszy raz, gdy prezydent deklaruje chęć sfinansowania takiego przedsięwzięcia - już w 2016 roku zaoferował 100 milionów dolarów na podobny cel, jednak ówczesny prezydent Barack Obama odrzucił tę propozycję.
Nowa sala balowa będzie miała powierzchnię około 8 360 metrów kwadratowych i pomieści aż 650 osób. Dla porównania, dotychczas największa sala w Białym Domu - tzw. East Room - oferuje miejsca siedzące dla około 200 gości. Oznacza to, że nowa inwestycja otworzy zupełnie nowe możliwości organizacji wydarzeń na najwyższym szczeblu, zarówno dla obecnej, jak i przyszłych administracji.
Rzeczniczka Leavitt podkreśliła, że nowa sala balowa pozwoli zrezygnować z wykorzystywania "dużych i nieestetycznych namiotów", które dotychczas były koniecznością podczas organizacji większych przyjęć, bankietów czy spotkań z zagranicznymi przywódcami. Dzięki temu Biały Dom zyska nie tylko na funkcjonalności, ale i prestiżu.


