Mario Pineida, 33-letni obrońca Barcelony de Guayaquil i były reprezentant Ekwadoru, został zastrzelony w środę w Guayaquil. To kolejna ofiara narastającej fali przemocy w tym południowoamerykańskim kraju.

  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy do RMF24.pl

Do tragicznego zdarzenia doszło w regionie Samanes na północy Guayaquil, około 265 kilometrów na południowy zachód od stolicy kraju, Quito. Według informacji policji - na którą powołuje się stacja NBC News - w ataku zginęła także jeszcze jedna osoba, a trzecia została ranna. 

Szczegóły dotyczące okoliczności zdarzenia nie zostały ujawnione przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ekwadoru.

Mario Pineida był znanym piłkarzem w Ekwadorze. Karierę rozpoczął w Independiente del Valle, gdzie grał w latach 2010-2015. Od 2016 roku reprezentował barwy Barcelony de Guayaquil, z którą zdobył dwa tytuły mistrza kraju. W 2022 roku miał także krótki epizod w brazylijskim Fluminense. W reprezentacji Ekwadoru rozegrał osiem spotkań, ostatni raz występując podczas Copa America 2021 w meczu z Brazylią.

Fala przemocy w Ekwadorze

Śmierć Pineidy wpisuje się w dramatyczny wzrost przemocy w Ekwadorze. Według Ekwadorskiego Obserwatorium Przestępczości Zorganizowanej, rok 2025 może być najtragiczniejszy w historii kraju - liczba zabójstw przekroczyła już 9 tysięcy. Prezydent Daniel Noboa zapowiedział walkę z gangami i przestępczością zorganizowaną, które coraz częściej powiązane są z międzynarodowymi kartelami narkotykowymi.

To nie pierwszy przypadek, gdy ofiarą przemocy padają piłkarze. W listopadzie 2025 roku 16-letni zawodnik Independiente del Valle zginął od przypadkowej kuli, również w Guayaquil. Wcześniej, we wrześniu, zastrzeleni zostali Maicol Valencia i Leandro Yépez z Exapromo Costa oraz Jonathan González z klubu 22 de Junio.