Kariera naukowa najmłodszego syna białoruskiego przywódcy, Mikałaja Łukaszenki, od początku budzi wiele emocji i pytań. Najnowsza decyzja władz tylko podsyciła spekulacje na temat jego pozycji i osiągnięć. Syn Alaksandra Łukaszenki znalazł się w gronie 185 studentów, którzy otrzymają państwowe stypendium dla wybitnie uzdolnionych. Łączna kwota przeznaczona na ten cel to aż 560 tys. rubli białoruskich, czyli około 630 tys. złotych.

Jak informuje portal belsat, stypendium, które co miesiąc wynosi 230 rubli (około 260 złotych), wypłacane będzie przez cały rok akademicki. Jednak to nie wysokość wsparcia, a okoliczności jego przyznania wzbudzają największe kontrowersje. Do dziś nie ujawniono, jakie konkretnie osiągnięcia naukowe miałyby uzasadniać wyróżnienie Mikałaja Łukaszenki. Brak transparentności w tej sprawie rodzi pytania o rzeczywiste kryteria wyboru stypendystów.

Mikałaj Łukaszenka rozpoczął studia na Wydziale Biologii Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego w Mińsku we wrześniu 2022 roku. Już sam proces rekrutacji i organizacji jego edukacji był wyjątkowy. Specjalnie dla syna prezydenta utworzono nowy kierunek studiów. Studentów wyselekcjonowano według nieujawnionych kryteriów, a dla potrzeb nowej grupy przygotowano od podstaw sale wykładowe, program nauczania oraz pomoce dydaktyczne.

Wybór kadry naukowej również nie był przypadkowy. Wykładowców wskazał osobiście minister edukacji, a także Iryna Abelska - matka Mikałaja, doktor medycyny, była osobista lekarka i partnerka Alaksandra Łukaszenki, obecnie zasiadająca w Radzie Republiki.

Pierwsze sukcesy naukowe syna białoruskiego przywódcy również budzą wątpliwości. Jego debiutancka publikacja naukowa powstała we współpracy z profesorami Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego. Tematyka tej pracy okazała się na tyle interesująca, że stała się podstawą do badań przeprowadzonych w kosmosie przez białoruską kosmonautkę Marynę Wasileuską. Zbieg okoliczności czy celowe działanie? Tego nie wiadomo, jednak taki przebieg wydarzeń wywołał falę spekulacji w środowisku akademickim.

Dodatkowe zamieszanie wprowadziły niedawne doniesienia z Chin. Według nieoficjalnych informacji, Mikałaj Łukaszenka obecnie nie kontynuuje studiów w Mińsku, lecz przebywa w Państwie Środka. Powody tej zmiany nie zostały ujawnione, a oficjalne źródła milczą na temat dalszych planów edukacyjnych prezydenckiego syna.