Dziesiątki tysięcy zwolenników opozycyjnej emigracyjnej Narodowej Rady Oporu Iranu (NCRI) demonstrowało w sobotę pod Paryżem, potępiając rząd w Teheranie i krytykując jako sfałszowane niedawne wybory prezydenckie. Przyniosły one reelekcję Mahmuda Ahmadineżada. Akcja odbyła się na terenach wystawowych w Villepinte. Według organizatorów, przybyło tam 90 tysięcy ludzi.

Święty gniew, jaki wybuchł na ulicach w całym Iranie, różni się od wszystkich poprzednich demonstracji, protestów i powstań. Religijna dyktatura i wszystkie jej represyjne instytucje muszą zostać zniesione - oświadczyła w przemówieniu przywódczyni NCRI Maryam Rajavi, przyjęta entuzjastycznie przez zebranych.

Podobne demonstracje odbyły się również w kilku miastach Niemiec. W największej z nich, zorganizowanej w Hamburgu, wzięło udział około 4 tysięcy ludzi.

Największym ze współtworzących NCRI ugrupowań jest rezydująca w Iraku Organizacja Ludowych Mudżahedinów Iranu (PMOI), którą w bieżącym roku państwa europejskie usunęły ze swej listy ugrupowań terrorystycznych.

NCRI twierdzi, że cieszy się znacznym poparciem w samym Iranie. Jak zaznaczają obserwatorzy, jest ono raczej ograniczone ze względu na opowiedzenie się Rady po stronie Iraku podczas wyniszczającej wojny iracko-irańskiej w latach 1980-88.