Tysiące zamkniętych szkół, problemy z komunikacją - w Wielkiej Brytanii trwa strajk co najmniej 1,5 miliona ludzi zatrudnionych we władzach lokalnych. Chodzi o świadczenia socjalne, a w szczególności planowane zmiany w prawie emerytalnym.

Do tej pory prawo emerytalne zezwalało zatrudnionym w sektorze państwowym na otrzymanie pełnej emerytury po skończeniu 60. roku życia. Warunkiem było przepracowanie w zawodzie co najmniej 25 lat. Wg związkowców, zmiany są niesprawiedliwe. Wiele osób szukało posady państwowej właśnie z uwagi na korzystne świadczenia emerytalne.

Dzisiejszy protest to pierwszy z planowanej serii strajków. Nie działa dziś prawie ¾ londyńskich szkół; nie pracują sprzątaczki, woźni i obsługa stołówek. Do pracy nie stawiły się też osoby zajmujące się opieką socjalną. Wg związkowców, to największy tego typu protest od strajku generalnego, który sparaliżował Wyspy Brytyjskie 80 lat temu. Nowe prawo emerytalne ma wejść w życie w październiku.