Oddziały tureckiej policji wkroczyły na plac Taksim w Stambule, żeby rozpędzić antyrządowych manifestantów, którzy od ponad tygodnia okupują ten teren - podała turecka TV. Zachodnie agencje piszą, że na placu są setki policjantów. Przeciwko niewielkim grupkom demonstrantów użyto gazu łzawiącego i armatek wodnych. Przed południem siły porządkowe przejęły kontrolę nad placem.

Policja usunęła transparenty zawieszone na jednym z budynków przy placu, przeciwko przebudowie którego od ponad tygodnia protestują mieszkańcy. W rejonie placu mają powstać  meczet i centrum handlowe.

Setki protestujących w maskach przeciwgazowych i plastikowych hełmach zgromadziły się na schodach prowadzących z placu Taksim do parku Gezi, podczas gdy policja ustawiła pojazdy z armatkami wodnymi wokół placu.

Gubernator Stambułu zapewnił, że policja nie zamierza przerywać protestu w pobliskim parku Gezi. Naszym celem jest tylko usuniecie napisów i transparentów na pomniku Ataturka i Centrum Kulturalnym jego imienia. Nie mamy innych zamiarów - napisał na Twitterze gubernator Huseyin Avni Mutlu.

Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan zapowiedział, że spotka się jutro z przedstawicielami demonstrantów.

Wicepremier Bulent Arinc zapewnił, że rząd będzie działać zgodnie z decyzjami wymiaru sprawiedliwości, zasypywanego wieloma skargami. Jest decyzja sądu zawieszająca prace rekonstrukcyjne na placu, a cztery inne skargi nie zostały jeszcze zbadane. Jeśli sąd zdecyduje ostatecznie, że ten projekt nie jest dobry, będzie możliwa jego zmiana - dodał.

Turcy protestują

Demonstracje przeciwko przebudowie stambulskiego placu przerodziły się 31 maja w antyrządowe demonstracje w całym kraju. Protesty, brutalnie tłumione przez policję, z dnia na dzień przybierały coraz bardziej antyrządowy charakter.

Premier Recep Tayyip Erdogan wykluczył możliwość przeprowadzenia przedterminowych wyborów. Nie podejmuje się takiej decyzji dlatego, że ludzie maszerują po ulicach - powiedział.

Przedstawiciel rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), której przywódcą jest Erdogan, oświadczył, że wybory prezydenckie i lokalne odbędą się - zgodnie z terminem - czyli w przyszłym roku. Natomiast wybory parlamentarne przewidziane są na rok 2015.

AKP sprawuje władzę w Turcji od roku 2002. Demonstranci zarzucają rządowi coraz większy autorytaryzm oraz narzucanie świeckiemu państwu wartości islamskich.

(jad)