Władze Tunezji wprowadziły stan wyjątkowy w związku z antyrządowymi zamieszkami. Armia zajęła lotnisko w stolicy, zamknięto przestrzeń powietrzną nad krajem. Godzina policyjna ma obowiązywać od godz. 17 do 6 rano - podała państwowa telewizja. Władze zapowiedziały, że użyją wojska przeciwko protestującym, jeśli nie będą wykonywali rozkazów sił bezpieczeństwa. Główne tunezyjskie partie opozycyjne, zapowiadają ustanowienie rządu tymczasowego i zorganizowanie wyborów.

Wprowadzono też zakaz zgromadzeń powyżej trzech osób. Główne tunezyjskie partie opozycyjne, zarówno legalne, jak i zdelegalizowane, ogłosiły w Paryżu wspólną deklarację. Zapowiadają w niej ustanowienie rządu tymczasowego, który w ciągu najbliższych 6 miesięcy zorganizuje wybory. Pod deklaracją podpisały się: Kongres na rzecz Republiki, Komunistyczna Partia Robotnicza, umiarkowany ruch islamski Ennahdha, Komitet na rzecz Poszanowania Swobód i Praw Człowieka oraz historyczna Postępowa Partia Demokratyczna (legalna, ale niereprezentowana w parlamencie).

Od ponad trzech tygodni w Tunezji trwają zamieszki, których podłożem jest wysokie bezrobocie wśród ludzi młodych, korupcja oraz represyjny rząd. Zginęły, według oficjalnych źródeł - 23 osoby, a według opozycji - ponad 50.

Dzisiaj demonstracje odbyły się w położonym w środkowej części kraju mieście Sidi Bouzid, gdzie miesiąc temu rozpoczęły się uliczne protesty przeciwko bezrobociu i biedzie. Według świadków, uczestnicy kilkutysięcznego pochodu żądali natychmiastowej dymisji prezydenta Zin el-Abdina Ben Alego.

Jeżeli Ty lub Twoi bliscy są w Tunezji, skontaktuj się z radiem RMF FM. SMS/MMS: 600 700 800; e-mail: fakty@rmf.fm lub za pomocą specjalnego formularza na stronie internetowej.