Polskie MSZ zaleca, by Polacy przebywający w Tunezji pozostali w strefach turystycznych. Ma to związek z trwającymi od kilkunastu dni w tym kraju zamieszkami. Biura podróży monitorują sytuację, na razie nie ewakuują jednak klientów.

MSZ nie zaleca podróży do Tunezji do czasu ustabilizowania się sytuacji w tym kraju. Obywatelom polskim przebywającym w Tunezji zaleca się pozostawanie na terenie stref turystycznych, a w szczególności powstrzymanie się przed podróżami do innych miejscowości. Informujemy jednocześnie, że w strefach turystycznych, w których przebywają obywatele polscy, nie występuje w chwili obecnej zagrożenie dla ich bezpieczeństwa - czytamy w komunikacie MSZ.

Ewa Zawistowska z biura podróży Triada przekonuje, że sytuacja polityczna w Tunezji nie ma wpływu na ruch turystyczny. Jesteśmy w kontakcie z MSZ. Według Ambasady RP w Tunisie nie stwierdzono zagrożeń w rejonach odwiedzanych przez Polaków. Zdecydowana większość kurortów znajduje się poza granicami większych aglomeracji, w których nie dochodzi do incydentów - powiedział Zawistowska.

Piotr Henicz z biura podróży ITAKA powiedział, że firma czeka na rozwój wydarzeń. Nie podjęliśmy na razie żadnej decyzji o ewakuacji naszych klientów z Tunezji, a także o wstrzymaniu tam naszych lotów. Nasi turyści są tam bezpieczni - podkreślił.

Chęci powrotu do kraju nie wyrazili również turyści biura podróży Oasis Tours. Jak powiedział jego dyrektor generalny Grzegorz Karolewski, każda prośba o skrócenie wyjazdu zostanie przez biuro zrealizowana. Klienci są bezpieczni, zamieszki nie są w strefach turystycznych - dodał.

Klienci biura podróży Neckeremann, którzy jadą do Tunezji 20 stycznia będą mogli zrezygnować i wybrać inny kierunek. Klienci, którzy zarezerwowali wyjazd na najbliższy lot 20 stycznia, mogą bezpłatnie zrezygnować z niego albo zmienić na inny kierunek. Jesteśmy cały czas w kontakcie z przebywającymi tam naszymi turystami. Na razie nie podjęto żadnych decyzji o skróceniu im wakacji - powiedziała Magda Plutecka-Dydoń z Neckereman.

Od ponad trzech tygodni w Tunezji trwają zamieszki, których podłożem jest wysokie bezrobocie wśród ludzi młodych, korupcja oraz represyjny rząd. Według oficjalnych źródeł w demonstracjach zginęły 23 osoby, opozycja twierdzi jednak, że ofiar jest już ponad 50.