Słowaccy policjanci i strażacy musieli odstraszać niedźwiedzia, który zapuścił się do centrum Tatrzańskiej Łomnicy. Zwierzę skusił śmietnik na jednym z osiedli mieszkaniowych. Drapieżnikowi tak bardzo spodobało się miasto, że trudno było go nakłonić do powrotu do lasu.

Wezwani na miejsce policjanci użyli sygnałów świetlnych i syren, ale to nie zrobiło na drapieżniku większego wrażenia. Zaszył się w zaroślach i tam chciał poczekać na odejście ludzi. Wtedy funkcjonariusze postanowili użyć broni - oddali kilka strzałów w powietrze. Dopiero to skłoniło niedźwiedzia do ucieczki do lasu.

Następnego dnia rano drapieżnik wrócił, tym razem pojawił się w rejonie szkoły. Policjanci bezskutecznie próbowali go wystraszyć. Dopiero strażacy wypłoszyli misia strumieniem wody z sikawki.

Niedźwiedzie to coraz większy problem po południowej stronie Tatr. Tylko poprzedniej nocy po mieście Wysokie Tatry przechadzało się pięć takich zwierząt.