Olbrzymi niedźwiedź czarny zakradł się na teren kampusu Uniwersytetu Kolorado. Zwierzę swobodnie przechadzało się nieopodal akademika, po czym wspięło się na jedno z okolicznych drzew. Przerażone władze uczelni zawiadomiły odpowiednie służby. Weterynarz podał baribalowi środek usypiający. Po 20 minutach 90-kilogramowy miś zaliczył efektowny upadek.

Niedźwiedzia zauważyli studenci Uniwersytetu Kolorado. Miś spokojnie spacerował po terenach kampusu. Potem wspiął się na drzewo. Ponieważ nie spieszył się z zejściem, zaniepokojone władze uczelni postanowiły wezwać służby zajmujące się dzikimi zwierzętami. W tym czasie studenci, którzy z okien akademika wiedzieli drzewo, przyglądali się towarzyskiemu baribalowi.

Służby weterynaryjne, które zjawiły się na miejscu po otrzymaniu nietypowego zgłoszenia, przywiozły wielki materac, aby umożliwić niedźwiedziowi miękkie lądowanie. Następnie podali misiowi środek nasenny. Po 20 minutach zwierzę spadło z drzewa. To było naprawdę doskonałe lądowanie - powiedział rzecznik lokalnej policji, Ryan Huff Told.

Całą akcję obserwowało wielu podekscytowanych studentów, którzy początkowo myśleli, że na drzewo wspiął się duży pies. To było coś naprawdę cudownego. Ponieważ spał, mogliśmy go pogłaskać bez strachu- mówiła Jasmine Chatman.

Baribal, któremu na szczęście nic się nie stało, został przetransportowany do lasu. Tam wypuszczono go na wolność. Na przełomie marca i kwietnia niedźwiedzie budzą się z zimowego snu i zaczynają szukać pożywienia.

"Daily Mail"