Generał nie uprawia polityki, tylko informuje o stanie faktycznym - tak słowa naczelnego dowódcy sił NATO w Europie gen. Alexusa Grynkewicha ocenił doradca szefa MON Maciej Samsonowicz. Amerykański wojskowy ostrzegł, że Stany Zjednoczone i Unia Europejska mają półtora roku na przygotowanie się do potencjalnego globalnego konfliktu zbrojnego z Chinami i Rosją. Jak na te zagrożenia przygotowany jest nasz kraj?

Jak podał w sobotę niemiecki dziennik "Bild", naczelny dowódca sił NATO w Europie gen. Alexus Grynkewich uważa, że Stany Zjednoczone i Unia Europejska mają półtora roku na przygotowanie się do potencjalnego globalnego konfliktu zbrojnego z Chinami i Rosją.

Jego zdaniem Pekin i Moskwa mogą uderzyć jednocześnie i w sposób skoordynowany. Jeśli przywódca Chin Xi Jinping zdecyduje się na akcję zbrojną wobec Tajwanu, to prawdopodobnie skoordynuje ją z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem, co stwarza możliwość globalnego konfliktu - ocenił wojskowy podczas konferencji obronnej w niemieckim Wiesbaden, gdzie mieści się dowództwo NATO ds. Wsparcia Bezpieczeństwa i Szkolenia Sił Zbrojnych Ukrainy. Amerykański generał dodał, że "2027 rok może być potencjalnym rokiem kryzysowym". Będziemy potrzebować każdej sztuki uzbrojenia, sprzętu i amunicji, które możemy zdobyć, aby być gotowym - podkreślił dowódca sił NATO w Europie.

Wypowiedź wojskowego to "element komunikacji strategicznej"

O tę wypowiedź gen. Alexusa Grynkewicha Polska Agencja Prasowa zapytała doradcę szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, Macieja Samsonowicza. Trzeba przyjąć, że dowódca europejskich sił NATO nie uprawia polityki, tylko informuje o stanie faktycznym. Każdą taką tego typu wypowiedź traktujemy niezwykle poważnie. Dlatego też uważam, że kwestie dotyczące bezpieczeństwa i inwestycji w to bezpieczeństwo muszą być wyjęte spod bieżących sporów politycznych. To sprawa wszystkich Polaków, a nie poszczególnych opcji politycznych - ocenił.

Jak dodał, "skoro gen. Grynkewich mówi to publicznie, to znaczy, że już dużo wcześniej wszyscy w Sojuszu mieli tego świadomość i się do tego przygotowywali". To jest raczej sygnał, że wiemy, co się dzieje - zaznaczył Samsonowicz. Jak podkreślił, słowa amerykańskiego generała są zgodne z polską oceną sytuacji. Według niego wypowiedź gen. Grynkewicha należy raczej rozumieć jako "element komunikacji strategicznej".

Jak Polska reaguje na zagrożenia?

Pytany, jak do takiej oceny sytuacji mają się polskie programy zbrojeniowe, z których wiele - np. dostawy samolotów bojowych F-35 - zaplanowanych jest na dłuższy okres, Samsonowicz odparł, że wiele kluczowych decyzji jest realizowanych na bieżąco. Jako przykład wskazał działania na rzecz powstania i odpowiedniego wyposażenia tzw. wojsk dronowych, w ramach których w polskim wojsku mają upowszechnić się systemy bezzałogowe.

Kluczowe są też inwestycje infrastrukturalne. Tu na przykład ważny jest m.in. dla mobilności wojskowej i ewentualnego przerzutu wojsk Pakt dla Bezpieczeństwa Polski - Pomorze Środkowe. Część z tych inwestycji będzie zrealizowana przed 2027 rokiem, choć część oczywiście potrwa dłużej - mówił. Jak wskazał, zaplanowane w ramach tej inicjatywy inwestycje na Pomorzu pozwolą na zbudowanie zdolności do szybkiego przyjęcia i rozprowadzenia po kraju i regionie wojsk sojuszniczych, które zostaną przerzucone do Polski drogą morską.

Systematycznie nadrabiamy zaległości. Pracujemy bardzo intensywnie, ale w sposób skoordynowany i uporządkowany - bo w kryzysie przede wszystkim trzeba umieć zachować spokój i mieć bardzo dobry plan na ten kryzys. Przygotowujemy się do każdego złego scenariusza właśnie po to, by ten scenariusz nie nastąpił - stwierdził doradca szefa MON.

Zwrócił również uwagę na działania takie jak przyjęcie tzw. Deklaracji Bałtyckiej - powstałego z inicjatywy Polski dokumentu dotyczącego koordynacji działań sojuszników dot. zapewnienia bezpieczeństwa na Morzu Bałtyckim. To jasny sygnał polityczny, że to Polska wyznacza kierunki, jeśli chodzi o architekturę bezpieczeństwa w regionie - ocenił.

"Żyjemy w najgroźniejszych czasach"

Wypowiedź amerykańskiego generała skomentował również we wpisie na platformie X szef MON. "Według dowódcy sił NATO w Europie generała Alexusa Grynkewicha '2027 rok może być potencjalnie rokiem kryzysowym'. To kolejny sygnał i potwierdzenie, że kwestie związane z bezpieczeństwem muszą zostać wyjęte poza polityczny spór. Żyjemy w najgroźniejszych czasach od końca II wojny światowej i oparcie naszego bezpieczeństwa na trzech filarach: silnym społeczeństwie, silnej armii i silnych sojuszach, to nasze wspólne zadanie" - napisał Władysław Kosiniak-Kamysz.