Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow trafił do szpitala na Bali - taką informację przekazali agencji AP anonimowi przedstawiciele indonezyjskich władz. Rosyjski resort spraw zagranicznych zaprzeczył tym doniesieniom i określił je mianem "fake newsów". Gubernator Bali poinformował, że szef rosyjskiej dyplomacji trafił do szpitala na rutynowe badania. Ławrow przyleciał na wyspę na szczyt G20.

Trzech przedstawicieli indonezyjskiego rządu oraz służb medycznych poinformowało reportera Associated Press, że Siergiej Ławrow trafił do szpitala na Bali. Dwa źródła twierdziły, że powodem są problemy kardiologiczne.

Tym doniesieniom natychmiast zaprzeczyło rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych. To fake news - oświadczyła rzeczniczka resortu Maria Zacharowa. Siergiej Wiktorowicz (Ławrow - przyp. red.) i ja czytamy doniesienia agencyjne i nie wierzymy naszym oczom - dodała Zacharowa.

Potem Zacharowa opublikowała film z Ławrowem, który ubrany w podkoszulek i szorty siedzi na patio i przegląda dokumenty. Szef rosyjskiej dyplomacji stwierdził, że nie dziwi go ta informacja, bo zachodni dziennikarze od lat piszą o tym, jakoby prezydent Rosji Władimir Putin był chory.

Gubernator Bali poinformował, że Ławrow był w szpitalu na rutynowych badaniach i został już z niego wypisany. Jest w hotelu i przygotowuje się do udziału w szczycie G20.