Hamas przygotowywał się do ataku na Izrael, wykorzystując sieć telefonów przewodowych, zainstalowanych w tunelach pod Strefą Gazy; przygotowania do operacji trwały ponad dwa lata i były niemożliwe do wykrycia - poinformował portal CNN, powołując się źródła w izraelskim wywiadzie.

Linie telefoniczne w tunelach pozwoliły hamasowcom komunikować się ze sobą w tajemnicy i oznaczały, że nie mogli być śledzeni przez izraelski wywiad - podały źródła CNN.

Przez dwa lata planowania ataku przewodowe linie telefoniczne służyły do komunikowania się i planowania operacji. Członkowie Hamasu unikali w tym okresie korzystania z komputerów lub telefonów komórkowych, a ich spotkania odbywały się na żywo, w żadnym wypadku online - przekazały źródła wywiadowcze reporterom CNN. To rzuca nowe światło na fakt, że atak z 7 października był zaskoczeniem dla wszystkich, a szczególnie dla izraelskich służb.

Portal podkreśla, że jego korespondenci nie widzieli konkretnych dokumentów, ale rozmawiali z osobami, które się z nimi zapoznały.

Biuro Dyrektora Wywiadu Narodowego USA (National Intelligence) odmówiło komentarza w tej sprawie, a ambasada Izraela w Waszyngtonie nie odpowiedziała na prośbę o komentarz - poinformowała CNN. 

Metro Gaza, czyli sieć podziemnych tuneli

Siły Obronne Izraela (IDF) potocznie nazywają tunele zbudowane przez Hamas w ciągu ostatnich 15 lat "metrem Gaza". Tworzą one rozległy labirynt, w którym magazynowane są rakiety, broń i amunicja, zapewniają one też bojownikom możliwość niezauważonego przemieszczania się. Izraelska armia twierdzi również, że znajdują się w nich ważne centra dowodzenia i kontroli Hamasu.

Jeden z informatorów powiedział CNN, że Iran przez lata pomagał Hamasowi rozwijać taktykę bezpieczeństwa operacyjnego, choć amerykański wywiad uważa, że Teheran nie odegrał żadnej bezpośredniej roli w planowaniu ataku z 7 października.

Izrael był świadomy, że palestyńscy bojownicy używali przewodowych systemów komunikacyjnych przed październikowym atakiem - twierdzą źródła CNN. Latem tego roku, gdy wojsko Izraela przeprowadzało nalot na miasto Dżanin na Zachodnim Brzegu Jordanu, żołnierze izraelscy natknęli się na coś, co wyglądało na zamknięty system komunikacji. Odkryto tam wówczas bezpieczne, przewodowe linie komunikacyjne i kamery monitoringu w obwodzie zamkniętym, które ostrzegały z wyprzedzeniem o ruchach izraelskich wojsk. Według izraelskiego wojska było to "centrum koordynacji i komunikacji między terrorystami".

7 października Hamas wdarł się na terytorium Izraela, mordując mieszkańców przygranicznych miasteczek i porywając ich do Strefy Gazy. Zginęło wówczas około 1,4 tys. osób, a uprowadzono co najmniej 224 - w tym dzieci, kobiety i seniorów.