Faworyt w wyborach prezydenckich we Francji, kandydat centroprawicy Nicolas Sarkozy powiedział na swoim ostatnim wiecu wyborczym w Paryżu, że pragnie być „rzecznikiem Francuzów”.

Chcę być waszym kandydatem, kandydatem ludu Francji. Pragnę być jego rzecznikiem - mówił Sarkozy podczas wiecu w paryskiej hali sportowej Bercy. Nie chcę być prezydentem Rebusiki, aby uzyskać pozycję, lecz aby zmieniać różne sprawy, odpowiedzieć na problemy Francji i Francuzów - zaznaczył.

W czasie swojego wystąpienia Sarkozy zaatakował lewicę, która – według niego - swoim postępowaniem zaprzecza głoszonym ideom. Sarkozy wyliczał, że lewica mówi o edukacji dla wszystkich, a dzieci kieruje do najlepszych szkół; mówi o transporcie publicznym, a wozi się limuzynami; mówi o problemie przedmieść, a mieszka w luksusowych dzielnicach.

6 maja br. Sarkozy zmierzy się w drugiej turze wyborów prezydenckich z socjalistką Segolene Royal. Dla obojga ogromne znaczenia mają głosy centrysty Francois Bayrou, na którego w pierwszej turze wyborów głosowało 6,8 mln wyborców.

Bayrou w minioną środę stwierdził, że pozostawia swym wyborcom swobodę w głosowaniu w drugiej turze wyborów. Odmówił jednocześnie odpowiedzi na pytanie, czy sam odda głos na Royal czy na Sarkozy’ego. Według francuskich mediów Bayrou skłania się jednak w stronę Royal.