Pracująca matka samotnie wychowująca córkę jedną fotką odmieniła swoje życie. To ona zrobiła zdjęcie księcia Williama i jego żony Kate oraz księcia Harry’ego i jego narzeczonej Meghan, które obiegło cały świat.

Mój telefon cały czas dzwoni w pracy. Muszę tłumaczyć kolegom, że to mój agent - mówi w rozmowie z BBC Karen Anvil, która na co dzień pracuje w szpitalu w Watlington.

39-latka uchwyciła swoim telefonem moment, kiedy książę i księżna Cambridge oraz książę Harry z narzeczoną opuszczają kościół po nabożeństwie bożonarodzeniowym w Sandringham. Zdjęcie umieściła na Twitterze. Fotka zyskała 4 tysiące polubień i zainteresowanie mediów. Karen Anvil twierdzi, że 50 wydawnictw z Wielkiej Brytanii, Kanady, Hiszpanii, Japonii i USA zwróciło się do niej z prośbą o prawo publikacji zdjęcia. Zostało też umieszczone na okładce styczniowego magazynu Hello.

Wpływy, jak przyznaje, są dla niej zbawieniem. Ma nadzieję, że dzięki nim będzie ją stać na opłacenie studiów uniwersyteckich 17-letniej dziś córki Rachel.

Będzie mnie stać, by zapłacić jej za książki i czynsz bez brania dodatkowej pracy - mówi Karen Anvil. Już dzięki pieniądzom ze sprzedaży zdjęcia mogła wykupić córce kurs na prawo jazdy. Może nawet jej kupię auto, na co wcześniej nie było mnie stać - dodaje.

Mama i córka planują też podróż z okazji zbliżających się 18. urodzin Rachel. Chcą zwiedzić Stany Zjednoczone, ale wcześniej 39-latka musi wyrobić sobie pierwszy w życiu paszport.

Karen Anvil nie myśli o karierze fotografa. Przyznaje jednak, że za rok znowu pojawi się przed kaplicą w Sandringham. Chcę zobaczyć książęce dzieci! - mówi.

 (j.)