Sekretarz stanu USA, Marco Rubio, przedstawił kontrowersyjny plan restrukturyzacji Departamentu Stanu. Według informacji przekazanych przez "New York Times", Rubio uważa, że departament jest odpowiedzialny za "ataki lewicowych aktywistów" na konserwatywnych przywódców takich krajów, jak Polska czy Węgry.
Jednym z najbardziej zaskakujących elementów zapowiedzi jest zamknięcie departamentu zajmującego się bezpieczeństwem ludności cywilnej, demokracją i prawami człowieka.
Rubio krytykuje ten departament za to, że stał się "platformą dla lewicowych aktywistów", którzy, jego zdaniem, organizowali akcje przeciwko konserwatywnym liderom takich krajów jak Polska czy Węgry, a także promowali embargo na dostawy broni do Izraela.
Kolejny departament, który znajduje się na celowniku Rubio, to departament ds. populacji, uchodźców i migracji. Sekretarz stanu oskarża go o mentorstwo amerykańskich środków na organizacje pozarządowe promujące migrację. Określił to jako "inwazję na południową granicę" USA.
Restrukturyzacja ma również przynieść znaczące cięcia w liczbie pracowników Departamentu Stanu w USA, sięgające 15 proc.
"New York Times" donosi, że w ubiegłym tygodniu pojawiły się informacje o możliwym zamknięciu 10 ambasad i 17 konsulatów, a także o planach zmniejszenia budżetu Departamentu Stanu o prawie 50 proc.