W Europie już jedynie Polska jest przeciwna budowie Gazociągu Północnego – stwierdził rzecznik rosyjskiego premiera Władimira Putina w wywiadzie dla radia Echo Moskwy. Dmitrij Pieskow zaznaczył, że pozostałe kraje już zrozumiały, iż podmorska rura jest potrzebna Unii Europejskiej.

Pieskow stwierdził, że tylko Polacy nie zmieniają zdania i cały czas starają się przeszkadzać inwestycji, forsując alternatywne rozwiązania. Tymi projektami mogą się zająć eksperci - mówił w moskiewskim radiu rzecznik Putina. Podkreślił, że dotychczasowi przeciwnicy gazociągu patrzą na rurę coraz bardziej pozytywnie.

Konkluzja jest taka: polscy partnerzy cały czas są sceptyczni, ale nie zgodzę się, że wciąż mamy do czynienia z ogólnoeuropejskim sceptycyzmem - zaznaczył Pieskow. Wygląda więc na to, że chodzi o przedstawienie naszego kraju, jako głównego hamulcowego unijnych projektów, o których – jak twierdzi rosyjski polityk – pozytywnie wypowiada się nawet Bruksela.

Eksploatacja Gazociągu Północnego ma rozpocząć się wiosną 2011 roku. Rura ma przebiegać po dnie Morza Bałtyckiego od zatoki Protowaja koło Wyborga do Greifswaldu, w pobliżu granicy polsko-niemieckiej. Całkowita długość rurociągu to 3 tysiące kilometrów. Przepustowość dwóch nitek ma wynosić 55 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Druga nitka bałtyckiej rury powinna wejść do eksploatacji w 2012 roku.