W Moskwie otwarto wystawę poświęcona 20. rocznicy upadku muru berlińskiego. Tysiące zdjęć, ale także wieże strażnicze i odgłosy ujadających psów. Wszystko to ma pokazywać jak wyglądała rzeczywistość NRD, gdzie za próbę przedostania się na Zachód groziła śmierć.

Otwarcie takiej wystawy w samym centrum Moskwy to rzecz niecodzienna i dowód na to, że można mówić o historii bez ideologii. W końcu to Związek Radziecki nakazał zbudowanie muru, a teraz w Moskwie można oglądać zbrodniczy charakter komunistycznego systemu i zdjęcia ludzi zabitych tylko dlatego, że postanowili przeskoczyć na drugą stronę.

Michaił Gorbaczow, który pojawił się na otwarciu wystawy, przyznaje, że nie spodziewał się, że mur zostanie tak szybko zburzony. Rozmawialiśmy, że to temat XXI wieku, a po czterech miesiącach od tej rozmowy, mur opadł. Tacy z nas wizjonerzy - powiedział.