Cudowny wysyp kombatantów wojennych w rosyjskiej wiosce Krasnolipie. Kilkuset starszych panów zmówiło się między sobą, by otrzymać dodatek do emerytury.

We wsi kilkuset kombatantów pojawiło się w ciągu jednego roku. A to dzięki temu, że dokumenty potwierdzające status ofiary III Rzeszy produkowała seryjnie pracownica miejscowego sądu. Za każde świadectwo inkasowała równowartość stu złotych. Kobieta przepisywała z akt do akt zeznania tych samych świadków.

Okazało się, że wszyscy mówili to samo – będący w zmowie emeryci potwierdzali swoje wojenne cierpienia niemal tymi samymi słowami. Wszystko jednak wyszło na jaw – okazało się, że wspominany w zeznaniach obóz rzeczywiście istniał, tylko nie było tam emerytów z Krasnolipia.

Rosyjska prokuratura wszczęła już dochodzenie w sprawie przedsiębiorczych emerytów. Nie wiadomo jeszcze, jakie grożą im kary.